Przeznaczenie nie zna kompromisów Ludzie trafiają na lotnisko z różnych powodów – jedni lecą na wakacje, inni są w podróży służbowej… Rose Harris wraca ze Stanów do Korei Południowej, bo pilnie potrzebuje leczenia. Cierpi na poważną chorobę serca, o której nie zamierza mówić nikomu, nawet własnej rodzinie. Nie spodziewa się, że to właśnie na lotnisku dostanie szansę, by zawalczyć o swoją przyszłość. Gdy przypadkiem wpada na Luke’a – przystojnego, choć irytującego biznesmena i modela – nie podejrzewa jeszcze, jak skomplikowany układ ich połączy. W zamian za posadę prywatnej asystentki Rose zgadza się udawać jego dziewczynę przed prasą. Dzięki temu może zdobyć środki potrzebne na leczenie, a przy okazji lepiej poznać Luke’a, który okazuje się mniej nadęty, niż przypuszczała. Jednak gdy wszystko zdaje się zmierzać w dobrym kierunku, los ponownie wystawia Rose na próbę. Szczęśliwe zakończenia nie przychodzą same – czasem trzeba o nie walczyć do ostatniego tchu. Przycisnął mnie do swojego boku, po chwili szepcząc mi do ucha: – Chciałaś żebym ci wybaczył, więc teraz poudawaj dla mnie chwilkę. (…) – Nie ma nic za darmo. – Uśmiechnęłam się i zamierzałam go olać i ruszyć w kierunku bramki, ale nie mogłam się wyrwać z jego objęcia. – Puść mnie. Zaśmiał się cicho, odsłaniając idealne, białe, proste zęby. – Pięć tysięcy dolarów, może być?